Od dawna nie słyszeliśmy o kontrolach na parkingach dla ciężarówek jednak ostatnio dotarły do nas dość ciekawe informacje na temat pewnego wydarzenia które ma dość ciekawe zakończenie.
Co ciekawe w tej historii to sam właściciel ciężarówki zawiadomił mundurowych w Niemczech ze od piątku nie ma z kierowcą kontaktu a dzięki zamontowanemu GPS w ciężarówkę było wiadome że ciężarówka cały ten czas stała na 1 z parkingów , przy autostradzie a4 , przewoźnik nim powiadomił o tym służby próbował kontaktować się z kierowcą telefonicznie jednak nie przyniosło to żadnego skutku.
Funkcjonariusze zaraz po zgłoszeniu całego incydentu przez przewoźnika dłużej nie czekając sprawdzili co stało się z kierowcą , na miejscu zastali kierowce który z wielkimi trudnościami otworzył im drzwi od kabiny. Kierowca był tak pijany ze nie zważając na funkcjonariuszy , pił dalej alkohol bezpośrednio z butelki.
Ci postanowili sprawdzić trzeźwość kierowcy , alkomat wykazał 1,71 promila jednak stan kierowcy był na tyle zły ze policjanci postanowili wezwać pogotowie ratunkowe i odesłali 50-latka do szpitala w Eisenach. Sprawę przekazano też do lokalnego urzędu, by upewnić się, że nie jest to osoba objęta zakazem prowadzenia na terenie Niemiec.
A co z przewoźnikiem? Ten musiał zorganizować zastępczego kierowcę, który w piątek odebrał ciężarówkę po hospitalizowanym koledze.