Premier Mateusz Morawiecki wysłał do ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji oraz infrastruktury wytyczne w sprawie opracowania nowego taryfikatora mandatów. Premier chce surowych kar pieniężnych i zlikwidowania tak zwanych kursów reedukacyjnych, dzięki którym można zredukować liczbę punktów karnych. Choć limit punktów ma być większy, to mają pozostać na naszym rachunku o rok dłużej.
Rząd chce, aby mandaty były wyższe, skutkiem czego kierowcy łamiący przepisy mogą zapłacić za wykroczenia aż 5 tysięcy złotych.
Taryfikator mandatów zmieni się także dla wykroczeń popełnianych w obszarze zabudowanym. Na przykład w rejonie przejść dla pieszych kierowcy popełniający wykroczenia będą musieli zapłacić minimum 1-1,5 tysiąca zł mandatu.
Premier Morawiecki podkreśla, że kampanie edukacyjne z ostatnich lat nie zmieniły zachowań kierowców, a taryfikator mandatów nie był zmieniany od ponad 20 lat.
Obecnie kary za przekroczenie dozwolonej prędkości są następujące:
Przekroczenie dopuszczalnej prędkości do 10 km/h – mandat w wysokości 50 zł
Od 11–20 km/h – mandat od 50 do 100 zł i 2 pkt karne
Od 21–30 km/h – mandat od 100 do 200 zł i 4 pkt karne
Od 31–40 km/h – mandat od 200 do 300 zł i 6 pkt karnych
Od 41–50 km/h – mandat od 300 do 400 zł i 8 pkt karnych
Od 51 km/h – mandat od 400 do 500 zł i 10 pkt karnych (Kierowcom, którzy przekroczą dopuszczalną prędkość o ponad 50 km/h w ternie zabudowanym, zostanie zatrzymane prawo jazdy na 3 miesiace).
Brak podwyżek mandatów od 1997 roku sprawia, że obecne stawki nie zniechęcają do łamania przepisów drogowych. Dlatego rząd postuluje, aby taryfikator mandatów dostosować do obecnych zarobków.
„DGP” zwraca uwagę, że 500 zł (tyle wynosi maksymalny mandat) w 1997 roku przekraczało pensję minimalną o 50 zł i stanowiło 57 % średniego wynagrodzenia. Natomiast dzisiaj ta sama kwota stanowi zaledwie 19 % minimalnego wynagrodzenia i mniej niż 10 % średniej pensji.
Mateusz Morawiecki chce, by zmiany w taryfikatorze mandatów objęły przede wszystkim przekraczanie dopuszczalnej prędkości o więcej niż 50 km/h, oraz te popełniane na przejściach dla pieszych i skrzyżowaniach.
Chce także zmniejszenia marginesu błędu w dostosowaniu prędkości do przepisów obowiązujących na drodze do 5 km/h. Obecnie wynosi on 10 km/h i jeśli nie przekroczymy tej wartości, to mandatu nie otrzymamy.