W 2018 roku Rober Petersen wymyślił pewną funkcję na telefony firmy iPhone. Jest ona znana przeważnie w Stanach Zjednoczonych, a po wydarzeniach w Minneapolis tego roku (2020) zyskuje jeszcze bardziej na popularności.
Na czym polega ta funkcja? Otóż jest to wirtualny asystent, który reaguje na polecenie głosowe. Kiedy powiemy głośno do telefonu, że zatrzymał nas patrol policyjny („Hey Siri, I’m getting puller over”), telefon uruchamia szereg zadań.
W pierwszej kolejności zatrzymuje odtwarzanie muzyki, zmniejsza też jasność ekranu i głośność. Następnie telefon wysyła wiadomość do wybranego przez nas kontaktu z informacją, że zatrzymała nas policja, po czym przechodzi w tryb „nie przeszkadzać”.
Wypowiedziana kwestia dodatkowo uruchamia przednią kamerę w samochodzie i rozpoczyna nagrywanie. Wraz z zatrzymaniem nagrania, film zostaje przesłany do wybranego kontaktu, pojawia się także możliwość zapisu materiału w chmurze iCloud lub Dropbox. Na koniec zostają przywrócone jasność ekranu i głośność telefonu.
W obecnych czasach ludzie w obawie o swoje bezpieczeństwo mogą w ten sposób odstraszyć potencjalnie agresywnego policjanta, który przekraczałby swoje uprawnienia.
Twórca systemu powiedział o swoim wynalazku, że tworząc go, chciał, aby każdy zatrzymany miał dowód na poparcie swojej wersji i by zapewnił on nam spokój podczas nieoczekiwanej reakcji policji. „Jeśli 1 na 10 000 osób uzna mój skrót za użyteczny, będę wtedy zadowolony.”