W nocy z poniedziałku na wtorek, między godziną 1 a 2, na obwodnicy Lublina, w rejonie miejscowości Barak w gminie Jastków, doszło do dwóch wypadków.
Najpierw w wyniku wystrzału opony przewrócił się przeładowany i wyeksploatowany samochód dostawczy. W drugim zdarzeniu zginęła kobieta kierująca ciężarówką. Prawdopodobnie widząc wypadek, chciała udzielić poszkodowanym pierwszej pomocy i zatrzymała swojego Mercedesa Actrosa na przeciwległej jezdni.
Przybyli na miejsce policjanci oraz pracownicy służby drogowej zauważyli stojącą na przeciwległym pasie ciężarówkę. Ciągnik siodłowy miał uruchomiony silnik, kabina była otwarta, a w pojeździe nie było kierowcy.
Sprawa wyjaśniła się dopiero w momencie, gdy dotarto do zwłok leżących kilkanaście metrów pod wiaduktem. Jak się okazało, kobieta postanowiła pobiec do przewróconego wraku, ale najwyraźniej nie zauważyła, że jest na wiadukcie, a między dwiema jezdniami znajduje się kilkunastometrowa przepaść. Przeskoczyła przez barierę dzielącą pasy ruchu i spadła na ziemię.
33-letniej kobiety nie udało się uratować. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon. Kierująca Mercedesem, pochodząca z Pabianic, zmarła w wyniku uderzenia o ziemię. Na udzielenie jej jakiejkolwiek pomocy było niestety zbyt późno. Spośród pasażerów samochodu dostawczego nikt nie odniósł poważniejszych obrażeń.
Policjanci pod nadzorem prokuratora ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia.